Kardynał Richelieu: „Jeśli dostanę sześć linijek tekstu napisanych ręką najuczciwszego człowieka, to znajdę w nich powód by go powiesić”
Aleksander Sołżenicyn: “Każdy popełnił przestępstwo lub ma coś poważnego do ukrycia. Jeśli będziemy dostatecznie długo szukać to na pewno to wykryjemy”
Wielu uważa, że nie ma nic do ukrycia przed urzędnikami (nie robię nic złego to nie mam się czego obawiać). Niektóre kobiety są przekonane, że adopcja dzieci przez związki jednopłciowe jest lepsza od domu dziecka. Dyskusja w takich przypadkach jest bardzo trudna. W końcu okazuje się, że różni nas głównie wiara w ludzi. Oni wierzą, że ludzie są dobrzy i nie można z góry zakładać złej woli.
Nie zamierzam rozstrzygać czy ludzie są z dobrego i złego nasienia czy tylko z dobrego. Chcę zwrócić uwagę na groźne konsekwencje dzisiejszego podejścia do informatyzacji gdyby się okazało, że władzę będą sprawować ludzie ze złego nasienia.
Dania
W Danii utworzono centralną bazę danych pacjentów. Są tam recepty, diagnozy, wyniki badań i historie hospitalizacji. Dane pacjenta są jawnie powiązane z duńskim odpowiednikiem numeru PESEL.
Lekarz może przeglądać informacje o chorobach dowolnej osoby o ile ma uzasadnioną potrzebę. Numer lekarza przeglądającego dane w bazie jest automatycznie rejestrowany a osoby, których dane były oglądane są o tym za każdym razem powiadamiane. Jeśli ktoś uzna, że lekarz oglądał jego dane bez uzasadnionej potrzeby i złoży zawiadomienie, to lekarz może zostać pozbawiony uprawnień do wykonywania zawodu.
Zbiór z tak szczegółowymi danymi zainspirował do stworzenia zaskakujących funkcjonalności. Na recepcie są leki i ich dawki. Z diagnozy wynika czas terapii. Jeśli pacjent rozpoczął terapię polegającą na regularnym braniu leków i ją przerwie to system wykryje to i automatycznie wyśle mu ostrzeżenie. Jeśli pacjent będzie przychodził po kolejne recepty częściej niż to wynika z przepisanych dawek, to system uzna go za przestępcę tworzącego skład leków dotowanych.
Urzędy pracy, które de facto są przymusowym pośrednikiem także zgromadziły bardzo dużo informacji o życiu zawodowym Duńczyków. Państwo duńskie wie o każdym obywatelu dużo więcej niż typowy reżym totalitarny (jak np. NRD). Instrumentarium do totalitarnego sprawowania władzy jest gotowe. Jedyną przeszkodą jest prawo.
Co jakiś czas historia wchodzi w okres turbulencji. Wielu konsekwencji nie da się przewidzieć. Jeśli wybory wygra skrajnie liberalna partia z postulatem, że każdy sam finansuje swoją opiekę medyczną to może ustanowić prawo, które zapewni ubezpieczycielom dostęp do danych pacjentów aby umożliwić zróżnicowanie stawek odpowiednio do stanu zdrowia. Co będzie jeśli do władzy dojdą lewacy z planem radykalnej przebudowy społecznej albo Rosja podbije Danię i przejmie centralne bazy danych?
USA
W ciągu roku operator telefonii komórkowej Sprint Nextel udostępnił różnym urzędom dane geolokalizacyjne abonentów 8 milionów razy. Aby lepiej zrozumieć tę informację przypomnę historię zakusów urzędników na dane zbierane przez operatorów.
Kilkadziesiąt lat temu operatorzy zbierali tylko dane o ilości impulsów licznikowych z rozmów abonentów. One nie interesowały urzędników. Później komputeryzacja obniżyła koszty gromadzenia danych i operatorzy zaczęli zbierać więcej informacji o połączeniach m.in. numery telefonów, z którymi abonent prowadził rozmowy i ich daty. Wtedy urzędnicy postanowili wykorzystywać te dane do wykrywania przestępców i przeforsowali obowiązek wieloletniego przechowywania bilingów na koszt operatorów.
Dzisiaj niektórzy operatorzy przechowują także dane geolokalizacyjne abonentów. Urządzenia stacji bazowych umożliwiają gromadzenie informacji o wszystkich miejscach pobytu abonenta i drodze przemieszczania się między nimi. Urzędnicy uznali, że dane geolokalizacyjne pomogą zwalczać terrorystów i zaczęli żądać ich udostępniania (ujawniony przypadek Sprint Nextel).
Nowoczesny sprzęt operatorów umożliwia hurtowe podsłuchiwanie rozmów. Wszystkie rozmowy mogą być nagrywane automatycznie. Nie jest to drogie. Nagrania rozmów typowego abonenta z jednego roku mieszczą się na płycie DVD. Co stoi na przeszkodzie aby ustanowić prawo nakazujące nagrywanie wszystkich rozmów i ich wieloletnie przechowywanie (z solennymi zapewnieniami, że będą doskonale chronione). Aktualne inicjatywy polskiego rządu takie jak cenzura prewencyjna w Internecie czy prawo zezwalające służbom na potajemne włamywanie się do komputerów domowych są tak samo antyliberalne jak hurtowe nagrywanie rozmów.
Kierunek zmian ustabilizował się
Pod pretekstem poprawy bezpieczeństwa forsowane są zmiany prawa, które w rzeczywistości nie zwiększają bezpieczeństwa tylko niszczą prywatność, autonomię i podmiotowość obywateli.
Urzędnicy spostrzegli, że gromadzenie dużych ilości danych o obywatelach oraz co raz dalej idące żądania udostępniania im danych z sektora prywatnego nie wywołują protestów. Większość obywateli wierzy zapewnieniom, że służy to poprawie bezpieczeństwa i nie dostrzega groźnych skutków ubocznych.
Stosowanie numeru PESEL jako identyfikatora osoby w wszystkich bazach danych, nieprzemyślana i bałaganiarska komputeryzacja sektora publicznego oraz łatwy dostęp urzędników do informacji zgomadzonych przez sektor prywatny powodują, że państwo staje się wrogiem obywatela.